Jednak przede mną jeszcze 1,5 tygodnia zmagań i byłoby dobrze gdybym wykrzesała jeszcze odrobinę motywacji...
Jak utrzymać motywację do samego końca
- Rozpisanie planu działania
Dzięki zaplanowaniu pracy na ostatnie dni łatwiej jest monitorować postępy i realizację poszczególnych kroków. Dobra organizacja pozwoli również uniknąć niepotrzebnego chaosu.
Plan powinien być realistyczny i nastawiony na ostateczne szlify. Na pewno są osoby, które pod koniec zadania wykonają największą część roboty, jednak ja do nich nie należę. Wiem, że dam radę skupić się jedynie na najważniejszych niedociągnięciach.
- Unikanie paniki i strachu
Zamiast pogrążać się w rozmyślaniach na temat ewentualnej porażki, będę skupić się na pojedynczych zadaniach. Moja głowa nie ogarnie całości na raz, ale krok po kroku dam radę. Czarnowidztwo jest absolutnie niewskazane. Przy pierwszej negatywnej myśli należy powiedzieć sobie "stop!" i zająć czymś umysł. Wdech, wydech - nie zapominajmy o podstawowych czynnościach życiowych.
- Rozrywka
Przez cały okres nauki nie pozwalałam sobie za bardzo na relaks. Skupiałam się na angielskim i nawet wieczorem przed senem myślałam o tym co muszę jeszcze zrobić. Przez to od pewnego czasu chodzę przemęczona i niezadowolona. Głowa musi mieć chwilę dla siebie! Przerywniki będą więc ważnym elementem ostatniego etapu pracy.
Czynnikiem utrudniającym będzie pobyt w domu rodzinnym. Właśnie pakuję walizkę i jutro ruszam do Polski. Mam nadzieję, że rodzina uszanuje to, że MUSZĘ się uczyć.
Ahh, a po 24 kwietnia wolność! (i całkowite skupienie się na aktywności fizycznej: basen, pilates i bieganie po górkach)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz